Kobieta w społecznych kontekstach charyzmatu Zgromadzenia Służebnic Matki Dobrego Pasterza.
Dzisiejszy wieczór i wspólna modlitwa rodziny honorackiej mają w sobie pewną symbolikę. Albowiem w tym szczególnym miejscu czujemy nie tylko atmosferę sacrum, ale także słyszymy echa dawnego życia. To historia, która zanurza nas w przestrzeni i czasie.
21 listopad 1895 r. – data powstania Zgromadzenia Służebnic Matki Dobrego Pasterza.
Wydarzeniem ewangelicznym, które pomaga nam uchwycić ten dzień i właściwie spojrzeć
na zakończenie obchodów jubileuszu, jest pierwsze publiczne wystąpienie Jezusa w Nazarecie. Otóż Jezus, poproszony, aby przemówić, wyszukuje w zwoju proroctwa Izajasza następujące słowa: ,,Duch Pana nade Mną, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie”. A zatem Jezus ogłosił czas swojej wzmożonej obecności i działania, czas niezwyczajnych i błogosławionych dni.
Wydaje się, że wydarzenie to możemy również odnieść do tego, co stało się udziałem Zgromadzenia Sióstr Pasterzanek w 1895 roku. Otóż Jezus przyszedł na ziemie polskie podzielone między zaborców, by ogłosić tam bliższy sposób swojej obecności – niejako uzewnętrznionej w nowo utworzonym Zgromadzeniu. Nie przyszedł do narodu, który Go nie znał, bo wiara na ziemiach polskich była już zakorzeniona. Przyszedł jednak z nową intensywnością. W powołaniu do życia nowej wspólnoty zakonnej można więc usłyszeć głos Pana mówiącego: ,,Czas się wypełnił i przybliżyło się do was Królestwo Boga”[1].
W ten sposób Boże światło – na wzór pierwszego wyjścia Jezusa do ludu w Nazarecie – miało dotknąć wszystkich, ale w głównej mierze tych, którzy ,,się źle mają”. Wiadomo, że Jezus nie wyszedł tylko ze słowem Dobrej Nowiny, ale także z doświadczeniem powstania z upadku, przebaczenia i pojednania. Właśnie w takim kontekście Chrystusowej ewangelizacji sformował się ten pierwszy zamysł misji Zgromadzenia Sióstr Pasterzanek.
Zanim jednak nabrał on realnych kształtów, warto wspomnieć, że najmłodsza wspólnota rodziny honorackiej powstawała w szczególnych uwarunkowaniach. Primo w Królestwie Polskim, którego tempo rozwoju w ciągu XIX stulecia było szczególnie dynamiczne. A największe jego przyspieszenie przypadło na przełom XIX i XX w., co odpowiada dojrzałej fazie kapitalistycznej w przemyśle centralnych ziem polskich[2]. Można więc powiedzieć, że powstała w samym środku ,,kwestii społecznej” i została posłana z Ewangelią do świata, któremu historia nadała nazwę: „rewolucja przemysłowa”, „kapitalizm” i „fabryka”.
Otwarta na wiele możliwych obszarów działania, skoncentrowała się na jednym – ochronie godności i życia kobiet. Zgodnie z zapisem pierwszych Konstytucji – tych „upadłych”. A zatem społecznie spychanych, zaniedbanych, straconych moralnie, często wykolejonych. Słowem do rozległych obszarów ubóstwa moralnego i braku perspektyw na poprawę sytuacji życiowej– mimo heroicznego trudu[3].
Nowa wspólnota zakonna poszła do tej właśnie części świata, a nic lepiej nie streszcza jej decyzji, niż codzienne zawołanie: „nie chcesz Panie śmierci grzesznika lecz aby się nawrócił i żył”[4].
A zatem słowa Ezechiela - przez miłość Boga do człowieka - stały się mottem pracy Sióstr Pasterzanek i codziennym przypomnieniem, że to Bóg daje moc zwycięstwa nad grzechem i łączy ludzi we wspólnej trosce o siebie.
Zapewne jednak nie dokonałyby się w Kościele tak znaczące sprawy, gdyby nie inicjator całego zamysłu - Bł. Honorat Koźmiński. Człowiek o wielkim wyczuciu kwestii społecznych. Światły zakonnik, który rozbudził w katolickiej części społeczeństwa duże nadzieje na zmiany, które – jak sądził - były w stanie przygotować społeczeństwo i Kościół na nowe - lepsze czasy[5].
Błogosławiony miał potrzebę i dar planowania zmian, to było znamiennym rysem jego umysłu i charakteru. Podczas swojego długiego życia wiele czasu poświęcił sprawom społecznym i narodowym. Jego wypowiedzi dotyczące spraw moralno-religijnych w społecznych kontekstach były liczne i bogate w odniesienia do rzeczywistości. Z jednej strony kreślił krytyczny obraz życia klasy pracującej, z drugiej dawał pewne wskazówki jak ten obraz zmienić[6]. Głównie wskazywał na rolę Kościoła jako przewodnika wiernych na drodze zdobywania cnót i formowania postaw społecznych. Zaznaczał zasługi dzieł kościelnych i zachęcał, by nie ustawały w kontynuowaniu zadań apostolskich[7]. Wnioskował zatem, że pomyślność narodu zależna jest nie tylko od świeckich stowarzyszeń gałęzi socjalnej, ale także od utrzymania autorytetu Kościoła i jego służebnego wymiaru posługi.
Zdaniem O.Honorata to Bóg - Stwórca ustanowił porządek warstw społecznych. Niemniej, żadna z nich - jego zdaniem - nie powinna być społecznie dyskryminowana, gdyż – jak nauczał – godność jest fundamentem ludzkiego bytu, a źródłem godności człowieka jest fakt, iż to Bóg stworzył człowieka[8]. Dlatego też w jego ocenie, prawo do godności powinno być w każdej warstwie społecznej chronione – zarówno w granicach dobra wspólnego jak i porządku publicznego.
Błogosławiony poruszył ten wątek odwołując się, m.in. do trudnych warunków życia i pracy kobiet z proletariatu[9]. Niskie zarobki, ubóstwo materialne i często niewłaściwe traktowanie kobiet przez pracodawcę, to zdaniem O.Honorata wiodące czynniki eskalujące nierząd. Toteż walkę z nim uznał za konieczny element budowania społecznie nowego porządku moralnego. Dla O.Honorata była to idea porządku Bożego, które w jego rozumieniu patrzy na człowieka nie tylko w świetle jego przyrodzonej godności, ale także w świetle prawd objawionych przez Boga.
Ta właśnie idea posłużyła O.Honoratowi za podstawę odczytania charyzmatu Sióstr Pasterzanek[10]. Z jego punktu widzenia sprawa była pilna, gdyż oceniał, że taka ochrona godności upadłych kobiet, sprzyjałaby także podniesieniu kultury życia społecznego i rodzinnego. Uważał bowiem, iż przywrócić im społecznie należne miejsce, oznacza podnieść ich człowieczeństwo w oczach Boga i ludzi, które – w jego rozumieniu - przekonująco łączy się z dobrem narodu i pokojem w rodzinach[11].
Inferencje społecznych przemyśleń Błogosławionego spotkały się z zainteresowaniem Ludwiki Moriconi[12]. I to właśnie ją O.Honorat wyznaczył na I Przełożoną Generalną Sióstr Pasterzanek i tym samym uczynił prekursorką działań wychowawczych w Zgromadzeniu.
Ta pełna energii osoba z uwagą śledziła los kobiet „upadłych”, których stan określała jako nieludzki - sprowadzony wyłącznie do roli lub funkcji „towaru”[13]. Odważnie udzielała wywiadów dla prasy warszawskiej nazywając nierząd wprost aktem przemocy wobec kobiet, a opieszałość systemu przeciwdziałania temu zjawisku, za mało skuteczny lub zbyt powierzchowny[14]. A zatem otwarta, pomocna, energiczna w działaniu. W opinii innych Sióstr wręcz „czuła do tej posługi poryw”[15]. Zapewne L.Moriconi miała osobiste uwarunkowania odpowiadające tej misji, bo jak sama zapewniała, opieka nad kobietami upadłymi nikomu nie przynosiła ujmy, a wręcz przeciwnie – pomogła i ocaliła życie wielu z nich. Niewątpliwie był to powód dla którego się poświęcała i organizowała dom dla kobiet, by nie były – jak podkreślała - wystawione na ulicę i ubóstwo moralne te, które mogą jeszcze powstać z grzechu i przyczynić się do wzrostu bonum commune - dobra wspólnego i narodowego. Zmotywowana tym szlachetnym celem doprowadziła do otwarcia w 1895 r. pierwszej placówki dla kobiet w Warszawie, a niedługo potem przeniosła nowe dzieło do wybudowanego na ten cel zakładu wychowawczego dla dziewcząt w Piasecznie (1903)[16]. Jak donosił w 1906 r. Kurier Warszawski: „gmach przytułku św. Małgorzaty” przygarniał „dziewczęta upadłe […] przybyłe tu po ratunek i znajdujące w przytułku dach nad głową, chleb, prace moralne i celowe kierownictwo, atmosferę zdrowia duchowego (słowem) wszystkie warunki do poprawy”[17]
Lektura ówczesnej prasy pozwala zatem wnioskować, że Siostry swoim otwartym podejściem i zrozumieniem dignitas humana (godność człowieka) znacznie poszerzyły w lokalnej społeczności wiedzę na temat nierządu, szczególnie w aspekcie relacji upadła kobieta – społeczeństwo oraz strategii postępowania i przeciwdziałania temu procederowi[18].
Kolejne lata przyniosą wiele zmian. Brzemiennym w skutki wydarzeniem okaże się opuszczenie przez L. Moriconi Zgromadzenia (1908). Jej miejsce i funkcje zajmie w 1910 r. Helena Bułharowska, o której mówiono: „raczej lękliwa i niepewna”, ale też „przywiązana do Zgromadzenia, gorliwa w pracy i pokorna”[19]. To ona zmierzy się z ciężkimi skutkami odejścia pierwszej Przełożonej Generalnej i nadciągającą wojenną burzą. Niemniej dzięki wsparciu O.Honorata i wysiłkom całej wspólnoty, nie tylko zdoła utrzymać stan liczebny Sióstr, ale także otworzy się na nowe obszary pracy zadaniowej Zgromadzenia. Pierwszym owocem przełamania tego kryzysu będzie otwarcie w czasie trwającej wojny schroniska w Piasecznie dla zagubionych i osieroconych dziewcząt (1916).
Trudne doświadczenia I wojny światowej zmieniły nieco charakter pracy pierwszego pokolenia sióstr. Codzienność II RP zwróciła bowiem uwagę Matki H. Bułharowskiej na sytuacje kobiet, dzieci, rodzin i wszystkich potrzebujących, którym wojna odebrała młodość, a nade wszystko poczucie własnej wartości. Niemniej cel misji nie zmienił się, gdyż w centrum uwagi zawsze pozostawała kobieta.
Miało to swoje uzasadnienie zwłaszcza, że krótki okres dwudziestolecia międzywojennego nie skrywał obszarów nędzy, prostytucji i wszechobecnej przestępczości. Toteż brak stabilizacji struktur socjalnych odrodzonego państwa powodował u wielu frustracje i rozczarowania. Kobiety spychał na ulicę i tym sposobem sprowadzał do poziomu moralnej obojętności – a nierzadko prostytucji. Przykładowo tylko w Warszawie lat 30-tych XX w., najtańsze „panie” z tej branży pobierały za chwile cielesnych kontaktów średnio złoty pięćdziesiąt. W mniejszych miastach cena za te same usługi spadała do 50 groszy. Warto dodać, że za tę sumę pieniędzy kobiety mogły kupić litr mleka lub trzy kurze jajka[20].
Z pewnością Siostry nie raz obserwowały jak młode kobiety z powodu codziennej walki o byt, zatracają moralne wzorce postepowania i „przepadają” na rogach miejskich ulic. Toteż w odpowiedzi na potrzeby sytuacji otworzyły nowe dzieła pomocy kobietom, m.in. pracownię krawiecką dla dziewcząt w Lublinie (grudzień 1928), kursy kroju i szycia w Białymstoku, ponadto otworzyły dom w Częstochowie dla byłych pacjentek szpitala chorób wenerycznych i szkołę krawiecko-bieliźniarską (1938) w Piasecznie przy zakładzie dla dziewcząt. Jak potwierdzają źródła, wspomniane placówki stały się dla wielu dziewcząt szansą osobistej przemiany i uczciwą sposobnością poprawy sytuacji życiowej[21]. Odtąd kształtowanie moralności w oparciu o wartości chrześcijańskie oraz wskazanie młodym właściwej drogi rozwoju osobistego, stały się pierwszym celem wychowawczym Zgromadzenia Sióstr Pasterzanek.
Matka H. Bułharowska, która promowała ten ideał wychowania, okazała się w swych decyzjach osobą twórczą i odpowiedzialną. Jej długoletnie urzędowanie przypadło na czasy licznych zmian w Zgromadzeniu i niepokojów związanych z wybuchem II wojny światowej. A mimo to cały czas pracowała nad organizacją nowych miejsc dla podopiecznych i czuwała nad bezpieczeństwem i rozwojem otwartych dzieł Zgromadzenia. Pod koniec lat 30-tych XX w. dalsze planowanie pomocy dziewczętom stało się jednak niemożliwe w związku z pogłębiającym się kryzysem w Europie
i ostatecznie wkroczeniem 1 września 1939 r. wojsk niemieckich na tereny ziem polskich.
Sześć długich lat wojny okazały się traumatycznym czasem w historii polskich kobiet i ich rodzin. Kraj dewastowano, a zdrowie i godność kobiet niszczono w miejskich lub obozowych domach publicznych (Sonderbau). Ich otwierania domagał się sam Heinrich Himmler, który wiosną 1942 r. przekonywał Oswalda Pohla[22], że dla podniesienia mocy przerobowej robotników i żołnierzy niemieckich konieczne jest pozwolenie na ich wizyty w tzw, puffie[23]. Okupant nie pozostawiał złudzeń. Instrukcje SS z 1941 r. informowały krótko :„do (domów publicznych) będą rekrutowane wyłącznie młode i atrakcyjne polskie dziewczyny. W ten sposób […] uniemożliwi się im wykonywanie zawodu matki i […] uświadomi, że Polki nie są […] przeznaczone na żony”[24]. Ta z gruntu poniżająca treść zapisu obnaża cały nazistowski system traktowania polskich kobiet. W konsekwencji kilka tysięcy z nich zwerbowano do agencji przymusowej prostytucji w Rzeszy, na froncie wschodnim i w Generalnym Gubernatorstwie. Według Joanny Ostrowskiej były to najczęściej ofiary ulicznych łapanek, doniesień i posądzeń o współpracę z okupantem[25].
W archiwaliach Zgromadzenia nie ma potwierdzenia, że Siostry bezpośrednio pomagały tej części kobiet. Niemniej jednak, warto zatrzymać się na tym wątku, gdyż pewne ślady świadczą o tym, że w czasie trwania wojny, pojawiały się na ich drodze inne pojedyncze ofiary przemocy lub wykorzystania. Przykładem może być praca Sióstr i kontakt z kobietami w oddziałach Polskiego Czerwonego Krzyża[26]; także utrzymanie do chwili wysiedlenia ciągłości pracy zakładu wychowawczego dla dziewcząt w Piasecznie oraz otwarcie w 1941 r. domu schronienia dla trzydziestu dziewcząt w Częstochowie. Jak wskazuje liczba wychowanek w latach 1939-1944[27], cena życia podopiecznych stanowiła dla Sióstr najwyższą wartość.
Trauma światowego konfliktu pozostawiła w społeczeństwie polskim trwałe ślady. Kardynał Stefan Wyszyński krótko po wojnie odnotował, że „nigdy człowiek nie czuł się tak bardzo pogrążony w ciemności i w cieniu śmierci, jak w czasach bezpośrednio powojennych. […] Wojna napełniła oczy nasze obrazami apokaliptycznymi, niejednokrotnie mieliśmy przedsmak końca świata i doznaliśmy męki piekieł […] Obrazy te […] budzą lęk i trwogę przed przyszłością świata”[28]. Relacje ustne nieżyjących już Sióstr potwierdzały opisaną wyżej atmosferę tamtych dni. Rozbite rodziny, porzucone dzieci, zniesławione młode kobiety. Dziś wiadomo, że to pokolenie pomagało możliwie wszystkim, gdyż – jak podkreślały - nie było zakamarka w zbiorowej duszy umęczonego narodu, gdzie nie byłaby konieczna pomoc i wsparcie[29]. W takich oto okolicznościach Siostry podnosiły ze zniszczeń domy i placówki. Dzieliły ten sam chleb, co każda polska kobieta, która straciła swoich bliskich lub zniszczona utratą wartości moralnych, kończyła los na społecznym bruku. Koszmar wojennych dramatów dotknął wszystkich, ale wydaje się, że szczególnie i boleśnie, słabsze fizycznie kobiety.
Jak wskazuje historia dzieł Zgromadzenia, te ostatnie staną się po wojnie wrażliwym adresatem wszelkich dobroczynnych, wychowawczych i społecznych działań Zgromadzenia Sióstr Pasterzanek.
Realia powojennej codzienności nie sprzyjały pracy wychowawczej. Brakowało żywności, mieszkań, budynków szkolnych i wyposażenia. Pomimo to Siostry nieprzerwanie trwały w misji charyzmatycznych wskazań Zgromadzenia. I tak we wrześniu 1945 r. ponownie ruszył kurs nauki zawodu w szkole krawiecko-bieliźniarskiej przy zakładzie dla dziewcząt w Piasecznie. W Gdańsku otwarto przedszkole dla dzieci robotników Wybrzeża i repatriantów (1946). Podobną opieką planowano otoczyć kobiety, dzieci i wszystkich potrzebujących w pozostałych domach Zgromadzenia. W ten sposób miał się rozpocząć nowy etap w pracy wychowawczej Sióstr Pasterzanek. Niemniej jednak, ten pełen nadziei plan przekreśliła nowa władza ludowa.
Zaledwie trzy lata po wojnie, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza (PZPR) i polskie władze centralne uznały, że Kościół i duchowieństwo nie mogą stać w „poprzek drogi ludu polskiego” do pełnego socjalizmu. Wobec powyższego rozpoczęto otwartą walkę z Kościołem, której głównym celem było usunięcie instytucji kościelnych z życia publicznego Polski. Dotkliwie odczuło to Zgromadzenie Sióstr Pasterzanek, a zwłaszcza te siostry, które – pod naciskiem funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa - musiały opuścić zakład dla dziewcząt w Piasecznie i w konsekwencji trafiły na dłuższy czas do aresztu[30].
To właśnie z powodu usuwania religii ze szkół i zajmowania przez państwo placówek zakonnych, siostry zostały zmuszone do przeorganizowania swojej pracy zadaniowej. Co ciekawe, nadal uczyły religii, choć z pewnymi przerwami i w ukryty sposób w punktach katechetycznych przy parafiach; angażowały się także w organizowanie ochronki dla dzieci w Piasecznie (1968) oraz opiekę nad kobietami w Domach Samotnej Matki, początkowo w Chylicach (1958-1975), a pod koniec lat 80-tych na nowej placówce w Wiernej Rzece (1989). Głównym celem tej misji było stworzenie samotnym matkom podstawowych warunków do życia, tj. mieszkania i minimalnych funduszy.
Innym obszarem społecznego zaangażowania Sióstr stała się praca kuratorska, którą (za zgodą władz Zgromadzenia) podjęły trzy siostry. Jak wspominała jedna z nich: „najbiedniejszymi rodzinami w sensie moralnym […] były rodziny z obciążeniami […] potem sieroty z opiekunami […] dziewczęta uwiedzione, załamane życiowo, próbujące nawet odbierać sobie życie”. Można więc powiedzieć, że od strony moralnej, wszystkie podjęte w tym czasie funkcje Sióstr, stanowiły ważną część programu ochrony godności i życia osób im powierzonych.
Likwidacja placówek przez władze PRL nie przekreśliła owoców pracy dydaktycznej i wychowawczej Sióstr Pasterzanek. Siostry cierpliwie podtrzymywały założycielski charyzmat i w tej atmosferze pracy wytrwały aż do historycznej chwili, gdy Polska po ponad czterech dekadach sowieckiego systemu kontroli i nacisku, ostatecznie odzyskała polityczną niezależność. W niedługim czasie stała się partnerem międzynarodowych organizacji i członkiem zachodniego sojuszu bezpieczeństwa (NATO). Ta transformacja systemu politycznego i ustrojowego zapoczątkowała szereg dobrych zmian – szczególnie na polu odzyskiwania zajętych przez państwo placówek i dzieł zakonnych.
Wykorzystując ten moment, Zarząd Zgromadzenia wystarał się o powrót do macierzy pierwszego zakładu wychowawczego dla dziewcząt w Piasecznie. Zniszczony budynek wymagał remontu, niemniej ten stan zainspirował siostry do odbudowy i rozbudowy części obiektu, powiększając tym samym powierzchnię przeznaczoną na internat i szkołę dla dziewcząt. Podobne działania zostały podjęte w innych domach Zgromadzenia, gdzie ostatecznie otwarto kolejne dzieła w ramach wskazań charyzmatycznych Zgromadzenia. Wspomnieć tu należy domy w Szaflarach (placówka opiekuńczo-wychowawcza typu rodzinnego, przedszkole), Dursztynie (placówka opiekuńczo-wychowawcza typu rodzinnego), Gdańsku (świetlica wsparcia dziennego „Przystań”, przedszkole), Lublinie (placówka wsparcia dziennego „Dom Ciepła”,1982), Dąbrowicy (przedszkole), Knyszynie (otwarcie RDD w 2016 r.).
Otwierający się nowy rozdział w apostolacie Sióstr domagał się niejako nowych wysiłków ewangelizacyjnych. Miała to być odpowiedź na zmiany w świecie, który cywilizacyjnie mocno przyspieszał i o którym coraz częściej mówiono, że „ponownie umiera”. Już pod koniec lat 60-tych XX w. J. Ratzinger zwrócił uwagę, że cywilizacja zachodu wytwarza wzorce samotności i odrzucenia Boga[31], a trzy dekady później Francis Fukuyama określił ten stan jako „wielki wstrząs wartości społecznych i moralnych”[32]. W obu przypadkach można mówić o nowej filozofii życia – konsumeryzmie. Co oznacza, że człowiek stawiając siebie w centrum ulega złudzeniu, iż ma prawo do swobody obyczajów (wolna miłość) i kontroli poczętego życia (aborcja, in vitro). Lista tych wypaczeń jest długa: „tęczowa rewolucja”, handel organami ludzkimi, prostytucja, ideologia gender, „second live” w sieci – to tylko niektóre z wielu.
Dziedzictwo ostatnich dekad ujawnia zatem fatalne skutki i jednocześnie mobilizuje apostolat Sióstr na rzecz walki o młodego człowieka. Troskę i obawy budzą zwłaszcza nowe formy prostytucji dziewcząt i niekontrolowanego jej procederu w sieci. Z jednej strony Siostry obserwują w swojej pracy jak wirtualna erotyka stała się narzędziem do zwiększania nią zainteresowania młodych osób, z drugiej jak jej rzeczywista odmiana znajduje odbicie na ulicach większych miast i młodzieżowych „party” klubach. Celem Sióstr jest zatem podniesienie skuteczności ochrony dziewcząt i kobiet, m.in. przez pracę z rodziną i najbliższym otoczeniem. Obecnie działania odbywają się na trzech poziomach: opieki nad małym dzieckiem – placówki opiekuńczo-wychowawcze typu rodzinnego, przedszkola, świetlice; socjoterapii nieletnich w ośrodku dla dziewcząt zagrożonych niedostosowaniem społecznym i resocjalizacji dorosłych kobiet w misji dworcowej Małgorzata oraz Domu Schronienia dla kobiet
w kryzysie. Szczególne znaczenie dla pracy zadaniowej Zgromadzenia mają dwa ostatnie dzieła, gdyż skierowane są bezpośrednio do kobiet z ulicy. Połączone oferują pomoc w Centrum Warszawy, a także zajmują się pracą uliczną w jego okolicach. Dodać należy, że udzielają fachowych rad i pomocy kobietom - od momentu zapoznania tych osób, przez interwencję kryzysową i porady prawne po ich rehabilitację i reintegrację społeczną.
Ponieważ świat wciąż niebezpiecznie postępuje do przodu, ta szeroko rozumiana edukacja rozwojowa i resocjalizacja kobiet przełożyła się także na programowanie ochrony ludzkiego życia na poziomie współistnienia i różnorodności kultur. Nie z innego, ale właśnie z tego powodu siostry otworzyły się na zagraniczne misje, co nie oznacza odejścia od pierwszych wskazań Założyciela, ale kontynuowanie jego charyzmatycznych myśli w sercu Afryki i we wschodniej części Europy - Białorusi.
Człowieka określa historyczna ciągłość i historyczna zmienność. W tym sformułowaniu zawiera się część sugestywnie wybranych dzieł i wydarzeń z życia Sióstr Pasterzanek. To odcinek historii, która zamyka w sobie szereg prawd i jak mówił Ewaryst Estkowski: „nadzwyczajnych wysileń ducha ludzkiego”[33].
Ta długa dziejowa podróż nie kończy się, ale trwa nadal. Co niezmienne w jej etapach to przeświadczenie, że instytucja Kościoła od początku towarzyszyła człowiekowi w integralnym rozwoju. Potwierdza to bogata historia zakonów, dzieł charytatywnych i ruchów kościelnych. Nie dziwi zatem fakt, że zrozumienie moralnie zagubionego człowieka wyrosło u bł. Honorata z punktu przecięcia się wiary i tradycji oraz etyki i chrześcijańskich wartości.
Szczególną zasługą O.Honorata jest to, iż zwrócił on uwagę i twórczo pogłębił temat godności i szacunku do kobiet. W ten sposób przyznał każdej z nich prawo do życia – zarówno w sensie dosłownym jak i w rozumieniu ewangelicznym. Każdej - gdyż uznał, że świętość dotyczy wszystkich
i stoi ponad wszelkimi brakami, deficytami czy osobistymi ubytkami. To poszukiwanie Imago Dei w zranionym człowieku miało stać się w jego ocenie rozszerzeniem obszaru ewangelizacji ówczesnego Kościoła. Jak pokazuje historia dzieł pasterzańskich, stało się również aksjologicznym pogłębieniem, w którym najwyższe cele ludzkiej egzystencji – także w swych dziejowych kontrastach bieli i czerni - zostały w pełni podporządkowane odbudowaniu życia zagubionej kobiety, a nie - jak interpretują to ideowe nurty dominujące obecnie na Zachodzie - jego spłyceniu czy wolnościowym ograniczeniu.
Dziś wiemy, że część tych charyzmatycznych wizji Bł. Honorata osiągnęła cel, gdyż siostry - w różnych okolicznościach miejsca i czasu – działały razem. Zwłaszcza, gdy spajały działania na rzecz wzrostu poczucia godności i wiary w życiu narodu podzielonego zaborami. Także, gdy jako miejsce katolickiej wizji ratowania zagubionych kobiet, włączały ziemie polskie w wielki nurt kształtującej się chrześcijańskiej pedagogiki. Również wtedy, gdy z punktu widzenia antropologii i wartości wyższych, pomagały innym zrozumieć i wyjaśnić „człowieka w tym, co istotowo ludzkie”[34].
Jak widać, wiele początków, kilka pokoleń i wciąż aktualny charyzmat: obudzić wiarę w zagubionej moralnie kobiecie i pomóc możliwie wszystkim żyć w przyjaźni z Bogiem i porządku etycznym z ludźmi.
Wobec powyższego, dzisiejsza nasza obecność w miejscu, które jest symbolem jedności rodziny honorackiej, to nie tylko świadectwo aktualności charyzmatycznej koncepcji O. Honorata, ale również wskazanie jej zasadności na tle historii Polski i polskich przemian. Co więcej - to w istocie przypomnienie słów Błogosławionego iż „godne jest uwagi działanie Kościoła w kierowaniu cywilizacją – bo jak sam zaznaczył – nic nie pominął, ale powoli wszystko według ducha Chrystusowego przetworzył”[35].
___________________________________________
[1] Zob. Mk, 16, 15-20.
[2] Zob. . L. Trzeciakowski, Ziemie polskie pod panowaniem państw zaborczych 1815-1918,[w:] Dzieje Polski 1795-1918, oprac. J. Wąsicki, L. Trzeciakowski, Warszawa 1993, s. 91;S. Kieniewicz, Historia Polski 1795-1918, Warszawa 2002, s. 261; A. Jezierski, C. Leszczyńska,
Historia gospodarcza Polski, Warszawa 1998, s. 149-150.
[3] Zob. A. Żarnowska, Kobieta w rodzinie robotniczej. Królestwo Polskie u schyłku XIX i na początku XX wieku, [w:] Kobieta i społeczeństwo na ziemiach polskich w XIX wieku. Zbiór studiów, pod redakcją A. Żarnowskiej i A. Szwarca, t. I, Warszawa 1995, s. 125-133.
[4] Ez, 18, 21-28.
[5] W. Kluz, “Ziarnko gorczycy”, Warszawa 1987, s.79.
[6] P.Jarecki, Rola związków zawodowych w rozwiązaniu kwestii społecznej przełomu XIX i XX w. według bł. Honorata Koxmińskiego [w:] Błogosławiony Honorat Koźmiński (Pokłosie Beatyfikacji), praca zbiorowa pod red. O.Gabriela Bartoszewskiego OFMCap., O.Rolanda Prejsa OFMCap, Warszawa 1993, s. 330-337.
[7] H. Koźmiński, Na Wielki Piątek, Warszawa AWP, z.4, s.
[8] O.Honorat Koźmiński, Kazanie na Uroczystość Wszystkich Świętych u Felicjanek z lekcyi (przed 1864), Warszawa AWP, II B, z.1, s.858-859; Sobór Watykański II, Konstytucja Gaudim et spes, pkt. 12 (numer przypisu w KKK: 201).
[9] H. Koźmiński, Kazanie o pracy przygodne na św. Feliksa, AWP, IIB, z.3, s.346-349.
[10] Zob. Konstytucje Zgromadzenia Służebnic Matki Dobrego Pasterza, 1926, część I, Rozdział XVIII.- O sposobie spełniania zadania: 171. Zakładać będą swoje domy przy szpitalach, gdzie bywają leczone kobiety upadłe, dla dozorowania i pielęgnowania tychże, by je w stosownej chwili wyrwać z grzechu i nawrócić na drogę cnoty, 172. Otwierać też będą zakłady, w których by się mogły na pewien czas schronić dziewczęta i młode kobiety.
[11] O.Honorat Koźmiński, Kazanie na św. Joannę de Chantal (przed 1864), Warszawa AWP, II B, z.19, s.113.
[12] Ludwika Moriconi (1863-1933).
[13] A.Gliszczyński, Uzdrowisko moralne, Kurier Warszawski, 1905, nr 150, s. 6-7.
[14] Tamże.
[15] Kronika Córek Maryi Niepokalanej, 1891-1905, AZN, z.1, s.13.
[16] Cyt.:„W Piasecznie pod Warszawą znajduje się przytułek dla ofiar oficjalnej i nieoficjalnej prostytucji. 60 dziewcząt ma w nim schronienie, uczciwą pracę i opiekę pod kierunkiem p. Ludwiki Moriconi, która poświęciła swe życie ratowaniu tych nieszczęśliwych i prowadzeniu na dobrą drogę. Ruch żywy w przytułku, ciągłe przepełnienie, na miejsce wychodzących przybywają nowe i wciąż czeka cały zastęp proszących o przyjęcie kandydatek.”, Fragment artykułu pt. „Warszawski Dom Schronienia im św. Małgorzaty”: Dodatek do Nowego Słowa z dn. 01 września 1905 r., nr 6.
[17] Cyt A.Gliszczyński, Uzdrowisko moralne, Kurier Warszawski, 1905, nr 150, s. 6-7.
[18] Cyt. „Dziewczęta lubią przytułek, kochają swe przełożone, i co najważniejsze, dają się prowadzić na dobrą drogę na której, gdzieś daleko na służbie już nie jedna wytrwała, stawszy się pożytecznym członkiem społeczeństwa”, Tamże.
[19] Helena Bułharowska (1872-1954), Przełożona Generalna w latach 1910-1945.
[20] Zob. szerzej K.Janicki, Epoka milczenia. Przedwojenna Polska, o której wstydzimy się mówić, Wydawnictwo Żak, 2018, Zob. także Prostytucja dziecięca w Mławie, Dziennik Ludowy, nr 200, 1933.
[21] D. Wielgat, Zgromadzenie Służebnic Matki Dobrego Pasterza w latach 1895-1970., Lublin 1993, s. 181-216.
[22] Oswald Pohl (1892-1951), zarządca niemieckich obozów koncentracyjnych. W procesie norymberskim skazany na karę śmierci. Próbował uniknąć wykonania wyroku pisząc swoje „Credo. moja droga do Boga”. Ostatecznie wyrok śmierci wykonano dnia 7 czerwca 1951 r.
[23] W marcu 1943 r. wydano przepisy regulujące 5-punktowy system premiowania, w którym ujęto: większe racje żywnościowe, tytoń, zgodę na listy i możliwość korzystania z usług obozowego domu publicznego. Do końca II wojny światowej działało dziesięć takich puffów w dziesięciu obozach koncentracyjnych, m.in. w Auschwitz I (blok 24a), Auschwitz III-Monowitz (blok 10).
[24] Cyt.: „Warszawa tylko dla Niemców”, Polityka z 01.10.2013, s.54; szacuje się, że w krajach okupowanych przez Niemcy, zwerbowano do domów publicznych ok. 35 tys. kobiet.
[25] Zob. Przemilczane. Seksualna praca przymusowa w czasie II wojny światowej”, Warszawa 2018, s. 94-147. zob. także, https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/dramat-polskich-seksualnych-niewolnic-obslugiwaly-do-1500-oprawcow-dziennie/x126h76, (12.10.2021).
[26] s.Irena Bielan pracowała w PCK jako pielęgniarka, s. Genowefa Gębska i s. Leokadia Płaska włączyły się do akcji ochrony życia nienarodzonych w powołanej do tego celu grupie: „Troska o życie”.
[27] Zakład św. Małgorzaty z Kaotony w Piasecznie pracował do 1943 r., potem placówka została wysiedlona do Pruszkowa, w latach 1939-1943 w placówce przebywało od 46 do 70 dziewcząt, dom w Częstochowie udzielił pomocy 30 wychowankom. D. Wielgat, Zgromadzenie Służebnic Matki Dobrego Pasterza w latach 1895-1970., Lublin 1993, s. 182-210.
[28] S. Wyszyński, Na nowy rok kościelny, O chrześcijańskim wyzwoleniu człowieka, [w:] S. Wyszyński, Listy pasterskie Prymasa Polski 1946-1974, Paris 1975, s. 30-31.
[29] s.Genowefa Gębska, Wspomnienia, rękopis, Archiwum ZSMDP; s.Katarzyna Szybajło, s. Katarzyna Kozioł: relacje ustne, nagranie audio, Archiwum ZSMDP.
[30] W areszcie na okres 7 miesięcy zatrzymano cztery Siostry: kierowniczkę Zakładu – Zofię Hajmowicz i trzy wychowawczynie: Katarzynę Szybajło, Wincentę Wojno i Zofię Sadowską.
[31] Cyt.: „W totalnie zaplanowanym świecie ludzie będą strasznie samotni. Jeśli całkowicie stracą z oczu Boga, odczują całą grozę swojej nędzy”, Ratzinger; wypowiedź z 24 grudnia 1969 r. w ostatnim odcinku wykładów radiowych rozgłośni Hessian Rundfunk.
[32] Zob. F. Fukuyama, Wielki wstrząs. Natura ludzka a odbudowa porządku społecznego, Wydawnictwo Politeja, Warszawa 2000.
[33] Cyt. za E.Estkowski, Wybór pism pedagogicznych, Warszawa 1955, s.43.
[34] K. Wojtyła, Człowiek w polu odpowiedzialności, Mężczyzna i niewiasta stworzył ich. Chrystus odwołuje się do „początku”, s.51.
[35] Bł. H. Koźmiński, Czego dziś potrzeba Polsce i Europie, Patriotyzm i cywilizacja chrześcijańska, Warszawa 2018, s.223.